>>/8407/
co ty pierdolisz jak wszelkie źródła mowią że szałwiowy trip trwa góra godzinę xD
to co opisaleś to raczej po benzosach może po klonie albo i po alprze, to słyszałem że jeden z drugim potrafili sie budzic gdzieś w czechah w lesie bez ubrań bez dokumentów bez telefonu i z kaktusem w dupie ale ja aż takich jazd po miętusach nie miałem, ot grubo odpierdalałem np. zakurwiłem babci 3 paki lorlafenu i tym podobne pojebaństwa albo podpalałem kartony na klatce w akademcu, ale w sumie jakoś mnie to nie zachęca do dalszych eksperymentacji