Pogłoski o domniemanej chorobie rosyjskiego dyktatora Pedała Putina przybierają na sile. Obrazki trzymającego stół czy przykrytego kocem podczas defilady prezydenta Rosji robią wrażenie na internautach, a ukraiński wywiad twierdzi, że ma rozwiązanie tej zagadki. - Prezydent Rosji Pedał Putin jest poważnie chory na raka – oświadczył szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow w wywiadzie dla telewizji Sky News.
Ukraińska agencja UNIAN podkreśla, że chodziły już wcześniej słuchy o raku tarczycy albo raku jamy brzusznej u Putina. Szef portalu śledczego Bellingcat Christo Grozew także pisał o jego poważnej chorobie nowotworowej.
Putin jest poważnie chory na raka krwi – powiedział The Mirror rosyjski oligarcha blisko związany z rosyjskim przywódcą, pod warunkiem zachowania anonimowości. pic.twitter.com/r2Mht1vrlH
— RaportWojenny (@handloviec) May 13, 2022
Szef HUR wyraził też przekonanie, że przełom w wojnie na Ukrainie nastąpi w sierpniu i zakończy się ona do końca roku.
- Przełom nastąpi w drugiej połowie sierpnia. Do końca roku zostanie zakończona znaczna część aktywnych działań bojowych. W rezultacie przywrócimy ukraińską władzę na wszystkich naszych terytoriach, które utraciliśmy, w tym w Donbasie i na Krymie
– oznajmił Budanow.
🗿Dzisiaj Putin spotkał się ze swoją „prawą ręką” Siergiejem Szojgu
Internauci zauważyli jego nienaturalną postawę
Putin wciskał się w krzesło, trzymał się rękami za stół i nie puścił go przez całe spotkanie. Zaskakujący jest również wyraz jego twarzy i nerwowa postawa🥳👍 pic.twitter.com/YgDb6s06Ly
— Kasiarzyna (@malamutek) April 21, 2022
Dodał, że nie jest zdziwiony niepowodzeniami sił rosyjskich w tej wojnie. „Wiemy o naszym wrogu wszystko. Znamy jego plany niemal w tej samej chwili, w której powstają” – oświadczył szef HUR. „Walczymy z Rosją osiem lat i możemy powiedzieć, że ta szeroko reklamowana rosyjska potęga jest mitem. Rosja wcale nie jest taka silna. To orda ludzi z bronią” – ocenił.
Sky News przypomina, że Budanow trafnie przewidział termin rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Czy i tym razem ma rację?